środa, 20 lutego 2013

TO CHYBA KONIEC.

To już chyba koniec tego bloga, tej historii. Nie usunę go ale opuszczę posty nie będę już dodawane po prostu...

czwartek, 24 stycznia 2013

''Decyzja podjęta...''

Od razu wypowiedziałam imię Damona,zawsze było to imię Stefana.Coś się zmieniło między nami,kochałam go nadal ale nie jak miłość swojego życia którą był.Kochałam go jako przyjaciela.Teraz to wiedziałam nie był w moim najskrytszych myślach.Pojawiał się od jakiegoś czasu tam Damon.Nawet nie zwracałam teraz uwagi,że nadal w aucie był tu ze mną James.Tak właśnie facet zagadka.Dopiero teraz dotarło do mnie,że krzyczy do mnie.- Eleno ! Powtarza już to chyba z 15 razy,bo w jego głosie było słychać desperację.- Wołałeś mnie?Powiedział nie mal niesłyszalnym głosem.Odwrócił się ode mnie, gdy w końcu się ocknęłam.A raczej wyszłam ze swoich myśli.Gdy do mnie krzyczał,musiał prowadzić auto. Położyłam dłonie na kierownicy,skręcając w prawo.Ujrzałam już napis : '' Witamy w Kalifornii,życzymy miłego pobytu ''.Jak się martwią o turystów, westchnęłam.Zatrzymałam się pod jakimś małym domkiem,wysiadłam z auta.Spojrzałam na mojego towarzysza,którego najwyrażniej zamurowało.- Helloł ! Kochaniutki, wysiadaj. Odpowiedział mi swoim przenikliwym uśmiechem,wszedł do domu.Ja sięgnęłam po torbę,którą rzuciłam na swoje nowe łóżko.
Mój telefon zadzwonił,sięgnęłam po niego,odbierając połączenie nawet nie patrzyłam kto to dzwonił.Odezwałam się pierwsza.- Cześć,kto mówi?Odpowiedział mi męski głos,był to chyba Damon.Mówił ochrypłym głosem - Eleno to ja Damon.Mam do Ciebie ważną sprawą.
-Damonie jeżeli myślisz że wrócę dzisiaj do Mystic Falls,to nawet o tym nie myśl.Damon dostał od niej list,może o tym chciał porozmawiać.Odpowiedział jej znowu tym samym głosem.- Wiem,że wyjechałaś.Chciałem ci tylko powiedzieć,że Klaus wie gdzie jesteś.I właśnie jadę do Ciebie.Znaczy już jestem pod tym uroczym domkiem.- Niech Cię szlag,Damon... ! Krzyknęłam,aż się skrzywił,zakończyłam połączenie.Skąd on wiedział do cholery,że tu jestem.Medium?Raczej nie,prędzej sadysta.Szybko poszłam do pokoju Jamesa,mówiąc mu że Damon z nami zamieszka na jakieś parę dni.Zgodził się.Wyszedł z domu,wpadając na Damona z którym się przywitał. Jak kumpel z kumplem.Chyba ruszył w stronę miasta, pomachał do mnie uśmiechając się.Spojrzałam po raz pierwszy teraz na Damona,który podszedł do mnie.- Skąd wiedziałeś?Uniosłam brew,nie mogłam mu dać za wygraną.- Skąd wiedziałem,Eleno.Wiesz przecież,że zawsze Cię znajdę.Więc w czym problem.?Uśmiechnął się drapieżnie. -. Idioto! Mówiłam Ci przecież,że chciałam przemyśleć to wszystko.Musisz być taki cholernie ... Nie dokończyła,ponieważ Damon zaczął  ją całować coraz namiętniej. - Właśnie dlatego,nie mogłem się powstrzymać.Weszliśmy w głąb domu,oparł mnie o ścianę.Moje nogi obejmowały jego plecy,siedziałam na nim okrakiem.Spojrzał w moje oczy,a ja w jego.- Wybrałam Ciebie,Damonie.Nagle w jego oczach pojawiła się radość,że nareszcie może z nią być bez żadnych póżniej konsekwencji.Czy nawet,że jest nadal z jej bratem czy jest z nim związana.Coś w tym stylu.- Cholera Eleno! Ponownie zaczęliśmy się całować,przeszliśmy do sypialni.Kopnęłam drzwi aby się zamknęły,kiedy rzucił mnie na łóżko.-Czekałam na tą chwilę.Szepnęłam cicho.Wiedziałam,że teraz nie odpuści.Całował mnie teraz po szyji.Ściągnął powoli moje ubranie,a ja z niego.W szybkim tempie byliśmy już nadzy.Był szybszy,teraz on siedział na mnie okrakiem.Zaczął całował mnie po brzuchu Schodził coraz niżej,wbiłam swoje paznokcie w jego plecy.Pocałowałam go.Pa paru sekundach staliśmy się jednością,jednym ciałem.- Kocham Cię Eleno,zawsze kochałem.Obróciłam się aby znależć się na nim,spojrzałam mu zawzięcie w oczy.- Damonie,ja Ciebie też kocham.Nawet nie wiesz jak bardzo.Sunęłam się z niego,wtuliłam się w jego umięśnione ramiona.Potem spojrzałam mu w oczy.- Pamiętaj na zawsze,nawet po mojej śmierci.On wiedział,że nie byłam wampirem.Nie myślał nad tym często może dlatego,że z drugiej strony chce ją mieć zawsze na całe życie przy sobie.Ale nie mógł być skończonym dupkiem,myśląc tylko o sobie i jego widzi misiach. - Póki jeszcze żyjesz, cieszę że Cię mam.Pocałowałam go,myśląc jakie konsekwencje może mieć dzisiejsza noc.Ale nie na to czas.Rano obudziłam się w jego ramionach,powiedział subtelnym głosem - Dzień Dobry.księżniczko. Pocałowałam go w policzek,mówiąc.- hey,uśmiechnęłam się promiennie.Zadając mu kuksańca,nadal byliśmy nadzy chyba cóż ja bo on w bokserkach a ja bez niczego.Skradłam mu czarną koszulę,i szybko wzięłam prysznic.Ubrałam bieliznę,i koszulę.Zaczesałam włosy,w koński ogoń.Damon już przygotował śniadanie dla mnie,przecież on nie jad.W sumie mógł ale nic to mu nie dawało.I było czasem,fu.- O widzę śniadanko ! To dla mnie?zaczęłam się słodko śmiać. Ruszył w moją stronę od tyłu i objął mnie w tali, i posadził mnie na obrotowym krześle,usiadł koło mnie.Nadal nie odrywał ode mnie wzroku,powiedział. - Oczywiście,zaśmiał się.Tu masz twoje ulubione bułeczki i masło orzechowe.I wino,na krążenie. - I od samego rano chcesz mnie już upić wiesz co ! Przygryzłam mu ucho,śmiejąc się. A on powiedział - Słodko wyglądasz,może Cię schrupię,jak to ciasteczko w twoim menu.
Zaczęłam jeść bułkę z masłem orzechowym,szybko zjadłam a na końcu wypiłam wino.A Damon pocałował mnie,aby poczuć wytrawny smak moich ust. - Wiesz musimy się ruszyć obudzić śpiocha ! On jakby czytał w jej myślach,wiedział o co chodzi.Ruszył w stronię pokoju Jamesa, obydwoje mieliśmy w ręku kufel zimnej wody,wylaliśmy na niego.Obudził się szybko, spadając z łóżka. Zaczęliśmy się śmiać na cały dom. - Widzisz,nie ma to jak klasa.Piąteczka przybił z Eleną. A do pokoju wkroczył już nie zaspany James.Z oburzoną miną  - Co wy odbier.dalacie? Spojrzeliśmy na niego krzywo,mówiąc chórem - Śniadanko,kolego.

wtorek, 25 grudnia 2012

Nowy towarzysz , a może jednak nie .

Wjechałam na autostradę, było ciepło dlatego auto dachu było rozsunięte . Szybko wstałam i zaczęłam krzyczeć : -. Jest jakiś pasażer na gapę !? , zaczęłam nucić jakąś energiczną piosenkę. Pomyślałam nareszcie mogę się uwolnić od tych myśli, nie ma ich. Mogę robić co mi się podoba jechać do Vegas przechlać wygraną kasę. Szybko usiadłam na swoje miejsce, mruknęłam cicho pod nosem. Rozglądnęłam się po obu stronach, rozpuściłam swoje długie kasztanowe włosy. Dostrzegłam jasnowłosego chłopaka, hm ? Był chyba człowiek,ale był dziwny. W sumie każdy był na jakiś swój sposób, uśmiechnęłam się w jego stronę.Odwzajemnił uśmiech , podbiegł do mnie . - Czekasz na kogoś ? Uniosłam prawą brew trochę rozbawiona przecież wiedziałam , że nie.Powiedział aksamitnym głosem . - Nie . Otworzyłam mu drzwiczki od furgonetki , czekałam ja wsiądzie. Nareszcie ruszył swój tyłek i usiadł . -. Więc jeżeli wyruszasz w podróż z nieznajomą mogę poznać twoje imię ? Przygryzłam wargę w rozbawieniu . Szturchnął mnie w ramię, spojrzał mi prostu w oczy . - . James . Nawet nie zadał pytania jak brzmi moje imię , uwielbiam takich chłopaków.  - . Fajnie Cię poznać James . W skrócie mówić mam na imię El . Spojrzałam w stronę mojego nowego towarzysza , czekając na jego odpowiedż . -. A mi Ciebie miło poznać Eleno . -. Jaki z Ciebie bystrzak !! Warknęłam , z przenikliwym uśmiechem . Nie dałam mu dojść do słowa , zadałam znowu kolejne pytanie jakbym miała nad nim jakąś przewagę. - Zgubiłeś torbę ? Widziałam , że ją miał . - Nie , tam leży . Pokazał na stertę walizek , jego była czarna . Dziwne ale cóż może byłam ślepa . Skrzywił się trochę , jakby czytał mi w myślach . - Niech Ci będzie . Nadal na mnie patrzył , nie lubiłam tego ale cóż . Może byłam zbyt szczera i dziwna . - Gdzie wyruszamy ` camarade ` ? powiedział z francuskim akcentem, odwrócił się ode mnie jakbym mu coś a raczej może kogoś przypominała . - . Kalifornia , coś się stało .. - Chyba mu nie zadałam pytania , tylko jakbym to stwierdziła , w końcu tak zrobiłam . Trochę nie chcą co , a trochę tak. Chciałam abym zaczęła go poznawać , a nie stać w miejscu . Mieliśmy my tyle czasu , a mnie nurtowało nadal : Kogo kocham ? Stefana czy Damona ? .

` Wiem że krótkie ale to jest ciąg dalszy wycieczki Eleny . Po ty rozdziale dowiecie się o decyzji Eleny , jeżeli was zaciekawiło to całe opowiadanie komentujcie , obserwujcie i udostępniajcie. 

                                                       

 Następna notka za  min. 10 komentarzy 

  pod tym i wcześniejszymi rozdziałami .